Przedświąteczna gorączka, brak miejsc parkingowych, w rozgłośniach radiowych „Last Christmas”, a w głowie jeszcze niekupiony karp, czyli przygotowania do świąt w toku.
Jak sobie z nimi poradzić? Potrzebny jest plan i potrzebne do jego realizacji zasoby – rodzina (bardziej zgranego zespołu nie znajdziesz)! No i powstaje harmonogram przedświątecznych zadań. Trzepanie dywanu, ubieranie choinki, parzenie maku (na kutię) i zmielenie sera (na sernik) – każdy ma swój udział w opanowywaniu ferworu. Ostatnie zakupy przypadły w udziale mi. Więc z listą (specyfikacja) i bilonem (budżet) wyruszam tam, gdzie jest największy tłum i zgiełk oraz najbardziej świąteczny klimat – galeria handlowa.
Poszukiwanie szpica na choinkę – wyścig z czasem. Jest promocja i każdy chce taki mieć. Szpic jest, a wraz z nim przekroczony budżet. Miał być tańszy, ale ten tańszy nie był tak ładny, a ten ładny nie był w promocji. Do tego parę ozdobnych aniołków, które były poza zakresem. Nie mogłam się oprzeć.
Prezent dla cioci – suszarko-lokówka. Uzasadnienie biznesowe: ciocia musi to mieć, bo ma już sąsiadka. Nie wypada, by ciocia miała gorsze loki.
Skarpetki dla wujka – nie ma jego ulubionego granatowego koloru, inny nie wchodzi w grę, trzeba więc uruchomić zarządzanie zmianą – zamiast skarpetek będzie krawat. Jedwabny! Rośnie koszt (odchylenie), ale radość będzie większa. To się nazywa zapewnienie jakości i zadowolony klient.
Zidentyfikowałam też ryzyko – interpretacja wymagań. Nie pamiętam, co chciał kuzyn. Małe, czerwone i świeci. Nos renifera?
A dla chrześnicy będzie miś. Stop! Zapomniałam, że ma już 16 lat. Trzeba zebrać wymagania.
Kuzynka jest w tym roku bardzo skromna – chciała tylko spokój, ale tego za nic nie mogę znaleźć. I nawet nie o budżet tu chodzi, ale o to, że gdzieś się podział i nie ma go w żadnym sklepie, nawet w śladowych ilościach. Wprowadziłam odstępstwo względem specyfikacji i zamówiłam dla niej płytę. Przyjdzie po świętach.
Czas się kurczy, budżet stopniał. Lista zakupów była niekompletna – zabrakło prezentów dla mamy i taty. Ktoś nie pomyślał. Tolerancje zostały przekroczone. Nie wszyscy będą zadowoleni i nie każdy coś dostanie. Na szczęście to tylko 1 z etapów w całym projekcie. Na pewno project manager zniweluje straty. “Jakoś” to zrobi :-) Jak? Kreatywnie!
Wesołych Świąt!