6 lat minęło od publikacji mojego artykułu na temat tego, jak się miewa project manager na rynku pracy. Wydawać się może, że to nie wieczność, a jednak zmieniło się na tyle dużo, że postanowiłam to podsumować. Ponieważ pracuję w branży IT i to jej od lat się przyglądam, to właśnie dziś IT project manager znajdzie się pod lupą i to jemu poświęcę ten artykuł.
Nowa fala
Na rynku pojawiła się nowa fala niewykwalifikowanych (w rozumieniu metodycznym) project managerów. Coraz więcej firm i branż ma w swoich szeregach takie stanowiska. IT również otworzyło drzwi przed osobami bez znajomości konkretnych metodyk. W związku z tym zastanawia mnie:
- czy firmy szukają “ogarniaczy” i z uwagi na brak pomysłu na bardziej adekwatne stanowisko stosuję się “project manager”,
- czy doświadczenie i kompetencje twarde na dobre zostały wyparte przez osobowość, bo mam wrażenie, że to właśnie ona jest tym, co wyróżnia kandydata z tłumu osób o podobnych umiejętnościach,
- czy metodyki odchodzą do lamusa na rzecz zdroworozsądkowego i intuicyjnego działania, w związku z tym przestały być potrzebne,
- czy kompetencje na tym stanowisku są na tyle uniwersalne, że project managerem może być każdy (przekonanie, że jest to zawód dla każdego, jest o tyle prawdziwe, że każdy chętny i konsekwentny prędzej czy później to stanowisko dostanie),
- czy firmy wolą zainwestować w bardziej doświadczonych programistów kosztem mniej doświadczonego project managera, który przecież i tak nie dostarcza wartości.
Ciężko jednoznaczenie powiedzieć, co sprawiło taki obrót spraw. Z całą pewnością jednak możemy stwierdzić, że w samym świecie IT jest ogromna projektowa różnorodność: od prostych stron www czy aplikacji mobilnych, przez zaawansowane systemy dedykowane, aż po globalne transformacje cyfrowe. Ta różnorodność wymaga zróżnicowanych kompetencji, pytanie tylko, czy powinny one występować pod tą samą nazwą.
Wniosek
Ogólnie mamy do czynienia z niższym progiem wejścia do branży i do zawodu. Co to oznacza? Długoterminowo możemy spodziewać się zmiany profilu kompetencji na tym stanowisku, a także wyodrębnienia specjalizacji (np. Mobile App Project Manager lub Digital Transformation Project Manager), a rasowi, metodyczni project managerowie ukrywać się będą pod inną nazwą. Stawiam na to, że rynek szuka “ogarniaczy”.
Agile i co teraz?
Agile rozgościł się w świecie projektów, robiąc niemałe zamieszanie wśród project managerów, którzy nie potrafili w strukturach scrumowych zidentyfikować swojego miejsca; książkowo jego po prostu tam nie ma. Agile w procesie transformacji wysadził z siodła tych, którzy nie potrafili przestawić swojego stylu zarządzania na służebne przywództwo, którzy wzgardzili rolą Scrum Mastera lub nadal postrzegali ją jako kierownika zespołu, a także tych, którzy nie posiadali kompetencji produktowych i nie za bardzo chcieli mieć do czynienia z biznesem.
Wiele organizacji stworzyło coś na kształt “Agile u nas w firmie”, utrzymując rolę project managera. Co w Agile’u robi PM? Jest dowodem na to, że transformacja ku zwinności się nie udała, samoorganizacja nie działa, a Scrum Master potrzebuje managera. PM w takich strukturach nie jest już metodycznym kierownikiem projektu, nie jest też częścią scrumowego zespołu. Ni pies, ni wydra. Procesy wytwórcze wyparły procesy zarządcze. Era PMBOK w IT poniekąd odchodzi do lamusa.
Zapisz się do na szkolenie online w “Twoje Drzwi do IT”. Dzięki szkoleniu “Agile i Scrum – podstawy” dowiesz się czym jest zwinność, jak pracują zwinne zespoły i na czym polega zwinne wytwarzanie oprogramowania.
Wniosek
Rola większości project managerów jakich znam, pracujących w takim układzie, sprowadza się do raportowania, przypisywania zadań, prowadzenia spotkań, zarządzania ludźmi. Ich nadrzędnym celem nie jest dostarczenie wartości biznesowej, ale zamknięcie projektu na czas, bo z takiej szkoły się wywodzą.
Certyfikaty do kolekcji
Certyfikaty stały się łatwiej dostępne przez co dla prawdziwych “wyjadaczy” przestają być atrakcyjne. Na przykład do PMP może podejść praktycznie każdy bez spełnienia warunków wejściowych (4500 godzin udokumentowanego doświadczenia w prowadzeniu projektów). Te progi okazują się nie być za wysokie na niczyje nogi, więc po certyfikaty sięga niemal każdy, kto chce zacząć przygodę z zarządzaniem projektami. Jest to taka pinezka w CV, która ma przykuć uwagę rekrutera. Mamy więc całą masę certyfikowanych i nie posiadających doświadczenia kandydatów. O ile doświadczenie bez certyfikatu się obroni, to certyfikat bez wiedzy i doświadczenia już nie.
Wniosek
Certyfikaty, choć ilość ich właścicieli rośnie, tracą na znaczeniu. Mamy do czynienia z ich dewaluacją (podobnie jak z tytułami naukowymi, w szczególności z magistrem). Zawsze powtarzam, że certyfikat powinien być przypieczętowaniem wiedzy i doświadczenia, a nie sposobem na ich zdobycie.
Wszyscy jesteśmy PM’ami (?)
Każdy ma projektowe kompetencje, w końcu każdy robił kiedyś remont łazienki czy przyjęcie urodzinowe, a czy to nie projekt? Ten tok myślenia, popularyzowany przez niektórych, sprowadza nas do tego, że każdy może być kierownikiem projektu. Rzeczywiście, pewne kompetencje miękkie mamy wrodzone, te metodyczne przychodzą jednak wraz z nauką i doświadczeniem. I to być może dobry moment, aby przypomnieć w tym miejscu trójkąt talentów PMI, który definiuje kompetencje niezbędne na stanowisku project managera:
- wiedza techniczna – uważana za kluczową
- umiejętności przywódcze
- wiedza strategiczna i znajomość biznesu, w którym się pracuje
Wiedza techniczna w Trójkącie Talentów PMI mówi o procesach i narzędziach wykorzystywanych w zarządzaniu projektami oraz umiejętności korzystania z nich, jest to więc wiedza twarda. Czy w związku z tym rzeczywiście wszyscy jesteśmy PM’ami?
Wniosek
Project manager w wielu organizacjach traktowany jest jako rola, rzadziej jako zawód z określonymi kompetencjami. Problematyczne staje się to, że w jednym worku lądują metodyczni i niemetodyczni project managerowie – ortodoksyjni kierownicy projektów i “ogarniacze”. Zawód project managera się dewoluuje. Możesz dołożyć swoją cegiełkę do ochrony kompetencji tego zawodu, przygotowując się do niego.
Jednak techniczny project manager
Rynek IT coraz częściej stawia przed kandydatami wymagania techniczne związane z inżynierią oprogramowania i to kolejna zmiana na przestrzeni ostatnich lat. Kiedy w jednym z artykułów prowadziłam na ten temat polemikę z Jakubem Dudkiem, sytuacja wyglądała inaczej. Wniosek z naszej rozmowy wypływał taki, że dla jednych i drugich znajdzie się miejsce na rynku pracy. Dziś oceniam subiektywnie, że około 80% ofert pracy na stanowisko kierownika projektu w IT zawiera w sobie wymagania techniczne, tj. najczęściej x lat doświadczenia w programowaniu lub chociażby zainteresowanie technologiami. W niektórych przypadkach obronią się też pewnie studia techniczne lub przynajmniej podstawowa znajomość zagadnień technicznych.
Zapisz się na szkolenie online w “Twoje Drzwi do IT”. Szkolenie “(Nie-)Techniczny PM” pomoże Ci zrozumieć zrozumieć naturę projektów informatycznych, zagadnienia techniczne oraz enigmatyczny świat programistów!
Wniosek
W odpowiedzi na wymagania techniczne w IT coraz częściej project managerów zastępują software development managerowie lub engineering managerowie, czyli najczęściej osoby z zawodową techniczną przeszłością. Firmy łączą technologię z wiedzą produktową (na ogół w postaci 2 współpracujących ze sobą ściśle pionów). Z takiej konstelacji metodyczny PM wypada lub (jeśli nie jest techniczny) przechodzi na stronę produktu.
Zarobki w górę, średnia wieku w dół
Według raportu Bulldogjob średnia wieku IT project managera wynosi 33 lata ze średnim wynagrodzeniem netto 7 400 tysięcy złotych. Niemal 50% project managerów jest w wieku 20-31 lat. Według Sedlak&Sedlak zarobki te rozpięte są między 5 290 a 11 049 netto, więc tu średnia jest znacznie wyższa. Pensjometr podaje znów wynagrodzenie brutto, które po przeliczeniu na netto mieści się w w przedziale od 3 800 zł 8 760 zł.
Taki obrót spraw ma też swoją genezę. Polska, jako nisko-kosztowa lokalizacja, w krótkim czasie stała się ośrodkiem IT w Europie, gdzie swoje oddziały zaczęły otwierać nie tylko zachodnie, ale przede wszystkim amerykańskie firmy. Tak narodził się również outsourcing, a także praca w modelu near-shore i off-shore. Popyt na deweloperów rósł, a wraz z nim na project managerów. Historycznie nie mamy takich talentów na rynku, stąd też osoby piastujące takie stanowiska są bardzo młode w przeciwieństwie np. do Stanów Zjednoczonych, gdzie średnia wieku w 2006 roku wynosiła 42 lata. Nie znalazłam bardziej aktualnych danych. Popyt znów wygenerował atrakcyjne wynagrodzenia.
Zaskakującym nie będzie fakt, że nadal przewagę na stanowisku kierownika projektów stanowią mężczyźni (79%), choć osobiście zskoczyło mnie, że ta przewaga jest tak duża. Spodziewam się w tym obszarze dynamicznej zmiany w przeciągu najbliższych kilku lat.
Wniosek
Niezależnie od tego, który raport weźmiemy pod lupę, średnie wynagrodzenie PM’a znacznie przewyższa średnią krajową, stając się pokusą dla wielu. Relatywnie wysokie zarobki i wspomniany wcześniej niski próg wejścia powodują, że project manager jest zawodem nie tylko popularnym, ale coraz bardziej pożądanym. Motywacja finansowa i przeświadczenie “wydaje mi się, że byłabym/byłbym dobrym project managerem” na podstawie opowiadań znajomych z branży to według moich obserwacji najczęstsze motywy do podjęcia próby przekwalifikowania się w tym kierunku. Dotyczy to również kobiet, które coraz liczniej wkraczają do gry.
Zatrudnimy PM’a, czyli kogo?
No właśnie. Rozpiętość kompetencji jest szalona. Coraz rzadziej znaleźć można wymagania stricte metodyczne, za to zdecydowanie na topie jest Agile, wiedza techniczna, zainteresowanie technologiami, kompetencje miękkie takie jak organizacja, komunikacja, zorientowanie na cel, doświadczenie w zarządzaniu ludźmi. Często wymagane jest też doświadczenie w pracy w międzynarodowym środowisku, rozproszonych zespołach, prowadzeniu kilku projektów równolegle, a także kompetencje produktowe: rozumienie potrzeb biznesowych, znajomość cyklu życia produktu, maksymalizowanie wartości biznesowej, promowanie wizji produktu w zespole.
Wniosek
Wraz z hybrydowym zarządzaniem projektami pojawia się project manager o hybrydowych kompetencjach. Dość wszechstronny, jednak z tendencją w stronę produktu. Spodziewam się w przyszłości granulacji tego stanowiska i podziału ról wedle wąskich specjalizacji. Na pewno jedną z nich będzie PM zorientowany na produkt lub po prostu część obowiązków przejmą product managerowie.
Zielona wyspa na rynku pracy
IT nazywane jest zieloną wyspą na rynku pracy, co dodatkowo potwierdził Covid-19. Branża IT okazała się nie tylko wypłacalna, ale wciąż stabilna. Niektóre firmy przeżywają wręcz złoty okres z uwagi na radykalny wzrost zainteresowania usługami online. Praca z biur przeniosła się do domów, pracodawcy bardziej niż kiedykolwiek zadbali o dobrostan pracowników. Sektor IT wciąż pozostaje potężnym źródłem inwestycji. Wbrew wstępnym prognozom pandemia nie zachwiała rynkiem pracownika. Tak malowniczy krajobraz zachęca do tego, aby dostać się jakoś na tę wyspę i tym samym przyciąga jak magnes osoby spoza branży.
Wniosek
Atrakcyjność branży przyciąga do niej nowe talenty. Różnorodność ofert i zróżnicowanie oczekiwań sprawiają, że każdy znajdzie tu dla siebie miejsce. Przetrwają najlepsi, bo choć próg wejścia do branży obniżył się, nie znaczy, że po jego przekroczeniu jest lekko. Natura projektów pozostaje niezmienna i… niezmiennie nieprzewidywalna.
Zawód przyszłości i przyszłość zawodu
Zmieniające się czynniki biznesowe, społeczne, kulturowe, polityczne, ekonomiczne, a także pojawiające się nowe technologie w naturalny sposób wykształcą zapotrzebowanie na dziś nie istniejące zawody, co nie znaczy, że project manager zniknie. Technologia rozwiązuje problemy, ale też je stwarza, dlatego nawet inteligentne maszyny będą potrzebowały człowieka.
Według firmy Arup w ciągu najbliższej dekady możemy spodziewać się, że największe firmy wśród kadry na poziomie C będą zatrudniały profesjonalistę z zakresu zarządzania projektami. W środowiskach projektowych powszechne staną się neurotechnologie, a wirtualna telepatia zastąpi komunikację międzyludzką :) Postępująca globalizacja sprawi, że pracodawcy będą mieć dostęp do pracowników w każdym wieku, o każdym poziomie umiejętności, dowolnej kultur, gdziekolwiek się znajdują. Wirtualne i różnorodne zespoły staną się normalnością. Dostawcy będą działać bardziej jako laboratoria dla swoich klientów, w których realizowane będą projekty. Wzrośnie rynek freelancerów, niezależnych konsultantów i dostawców usług w ramch rozwijającej się gospodarki gig, o której pisałam też tutaj. Firmy będą dążyły do bardziej płaskiej struktury i bardziej elastycznej organizacji pracy. Człowiek nauczy się pracować z maszynami, jednak empatia, komunikacja, perswazja, osobista obsługa, rozwiązywanie problemów czy podejmowanie strategicznych decyzji sprawią, że jeszcze długo pozostanie niezastąpiony.
Podsumowanie
Czy przyszłość project managera w branży IT jest świetlana? Posłużę się moją ulubioną odpowiedzią: to zależy. Z pewnością jest to zawód, który wymaga bycia na bieżąco. Jeśli adaptujesz się do zmian i ich kierunek jest Ci bliski, możesz stać się bohaterem rynku pracy. Jeśli okopiesz się wyłącznie w metodykach, zginiesz. Ten zawód wymaga takiej elastyczności i zwinności, jaką dyktuje dzisiaj rynek. Jeśli chcesz lepiej zrozumieć wyzwanie przed jakim stoisz, rozważając przekwalifikowanie się do roli project managera, zapraszam Cię na szkolenia online “Project manager na rynku pracy” w “Twoje Drzwi do IT”. Do zobaczenia!