Tysięczna armia jest łatwa do znalezienia, jednak jak trudno znaleźć generała.
/Chińskie przysłowie/
W trakcie mojej kariery zawodowej pracowałem dla różnych firm – od małych, rozpoczynających działalność, po duże korporacje. Bez względu na to, jak różne były to firmy, wszystkie miały jeden wspólny problem – zarządzanie. Nie jest tajemnicą, że większość powodów, dla których ludzie rezygnują z pracy sprowadzić można do wspólnego mianownika: menedżerowie, z którymi pracują. Niestety w ostatnich latach obserwujemy spory wzrost takich przypadków, co skłania mnie do refleksji na temat stylu zarządzania i tego, czym spowodowane są porażki w zarządzaniu.
Dlaczego to się dzieje? Co idzie nie tak?
W tym artykule omówię porażki w zarządzaniu, a właściwie niektóre z głównych powodów, dla których współczesne praktyki zarządzania zawodzą. Artykuł powstał w oparciu o doświadczenia własne i historie moich kolegów.
1. Brak doświadczenia
Zdecydowanie doświadczenie jest najcenniejszą rzeczą, na której wszyscy możemy polegać. Kiedy Twój menedżer go nie ma, musi w pełni polegać na Twoim doświadczeniu. Prowadzi to do trudnej sytuacji, gdy menedżer próbuje “wycisnąć” z Ciebie całą energię i potencjał, myśląc, że w ten sposób dostarczy oczekiwany rezultat i wypełni luki w zarządzaniu. Pomyśl o tym. Jeśli to Ty dokładasz wszelkich starań, aby wszystko było zrealizowane na czas, szanse są marne, aby ktokolwiek zauważył niekompetencję lub słabe strony Twojego menedżera. Z reguły tacy menedżerowie nie mogą właściwie zaplanować i odfiltrować nadmiernej ilości pracy związanej z zarządzanymi przez nich zespołami i prawdopodobnie nie będą w stanie ochronić ich interesów w razie potrzeby. To bardzo niebezpieczna sytuacja, która ostatecznie wyczerpuje i demotywuje pracowników.
2. Niezrozumienie znaczenia przywództwa
Zaskakujące jest, że wiele osób wciąż nie rozumie prawdziwego znaczenia przywództwa. Pracownicy nadal doświadczają nadmiernego nadzoru innego niż zapewnienie przywództwa i pasji. Bycie liderem to przede wszystkim inspirowanie i facylitowanie. Ludzie powinni czuć, że jesteś właściwą osobą, do której mogą się zwrócić ilekroć potrzebują wskazówek, wiedzy lub po prostu porady. Powinieneś inspirować pracowników, dając im dobry przykład, a także pomagać im w osiąganiu ich celów. Te indywidualne cele powinny ostatecznie sumować się do wspólnego celu grupy.
Spierałbym się czy na przykład kierownik projektu może zostać uznany za lidera w pełnym tego słowa znaczeniu, ale to temat na osobną dyskusję. Jeśli jednak oczekuje się, że poprowadzi zespół, nie tylko organizując jego pracę i usuwając przeszkody, ale także prowadząc przez cały proces, to na pewno nie uda się to bez dobrych umiejętności przywódczych.
3. Słabe lub brak umiejętności miękkich
Jako menedżer musisz wiedzieć, jak powiedzieć “nie” i powinieneś umieć to robić w bardzo dyplomatyczny sposób. Prawidłowe rozumowanie i argumentacja powinny znajdować się w arsenale dobrego menedżera. Jedno słowo może leczyć, ale także ranić bezpowrotnie.
Wielu menedżerów nie jest dobrymi strategami, nie dbają też o poprawne relacje interpersonalne ze swoimi pracownikami. Jest to szczególnie powszechne w przypadku menedżerów pochodzących z Europy Wschodniej i krajów poradzieckich. Nadal wielu z nich zachowuje sposób myślenia i stosunek do pracowników reprezentujący tzw. “starą szkołę”, która zasadniczo polega na tym, że “ja jestem szefem, a Ty głupcem”.
Wyjrzyj przez okno, jest XXI wiek, era science-fiction. Czasy się zmieniły, nie jesteś już „wielkim szefem”. W dzisiejszych czasach ludzie mają wiele opcji i są samodzielni. Jeśli spotkają kogoś takiego jak Ty, odejdą następnego dnia. Czas się obudzić.
4. Mikro-management
Kolejnym aspektem niepowodzenia menedżera jest nadmierne zaangażowanie w wykonywanie obowiązków, nie tylko swoich. Poza zadaniami takimi jak zarządzanie zakresem, czasem i zasobami, wielu chce mieć pełną kontrolę. To wtedy zaczyna się mikro-zarządzanie, które sprawia, że ludzie czują się bezwartościowi i niegodni zaufania. Dobrzy i pewni siebie menedżerowie nigdy nie zarządzają w skali mikro, budują zaufanie i szacunek w swoich zespołach.
Menedżerowie, którzy ingerują w codzienną pracę swoich pracowników, podważają ich wiedzę i zaangażowanie. Bardzo niewielu menedżerów osiągnęło swoje stanowisko, zdobywając wszystkie szczeble w hierarchii od dołu do góry w danej firmie. Nawet ci, którym się to udało i doskonale rozumieją specyfikę pracy w swojej organizacji, nie powinni przekraczać czerwonej linii – granicy swoich kompetencji. Mogą zdarzyć się sporadyczne sytuacje, kiedy jest to konieczne, jednak nie powinno być dość częste. Gdy programista musi szczegółowo wyjaśnić swojemu kierownikowi projektu w jaki sposób zmienił konfigurację usługi, z pewnością oznacza to, że sprawy idą w złym kierunku.
5. Niewłaściwe zatrudnienia
Faktem jest, że jakość rekrutacji w obecnych czasach nie jest najlepsza. Staje się to jeszcze bardziej istotne przy zatrudnianiu osób na na wysokie stanowiska. Co ciekawe, wiele firm wciąż woli zatrudniać osoby z zewnątrz do objęcia kluczowych ról niż rozwijać talenty będące już w organizacji. W rezultacie w firmie pojawiają się nowi menedżerowie z dotychczasowym doświadczeniem i kulturą wyniesioną z poprzedniej firmy. Wielu z nich nie poświęca czasu na rozejrzenie się i poznanie organizacji przed wprowadzeniem własnych zasad i sugestii. Tak więc powstaje sytuacja potencjalnie sprzeczna między doświadczonymi specjalistami a nowo dołączonym menedżerem, który chce wprowadzić nowe zmiany i uratować świat.
6. Absolwenci “starej szkoły”
Jedną z przyczyn porażki w zarządzaniu są absolwenci “starej szkoły”. Menedżerowie starszego pokolenia mogą mieć trudności z przejściem od tradycyjnego podejścia do nowego, aby dostosować się do zmieniającego się otoczenia. Choć ich wiedza i wkład w firmę mogą być bardzo cenne, niektórym z nich ta transformacja się nie powiedzie, co może potencjalnie zagrozić stabilności i wydajności zespołu. Oczywiście nie chcę w tym miejscu urazić starszego pokolenia, szanuję doświadczenie starszych pracowników i uważam, że młodsze pokolenie powinno ich doceniać i wspierać, aby finalnie pomóc im odnieść sukces. Pewnego dnia będziemy w końcu w ich butach.
Porażki w zarządzaniu mogą firmę dużo kosztować – są to realne nakłady finansowe na uzdrowienie organizacji i naprawienie złej reputacji. Firmy powinny okresowo sprawdzać swoje wymagania dotyczące pracowników zatrudnionych na wysokim szczeblu, ponieważ są to osoby, które powinny być wystarczająco silne w roli lidera i potrafiły porywać zespoły.
A Ty, jakie znasz inne porażki w zarządzaniu oraz ich przyczyny? Podziel się swoim doświadczeniami w komentarzu.
Zdjęcie: https://www.freepik.com/
Z mojej praktyki zawodowej wynika, że niektórzy managerowie boją się lepszych od siebie. Zamiast otoczyć się ludźmi z pokaźnymi kompetencjami wolą stado owieczek, na zasadzie mierny, bierny ale wierny. Następnie stosują mikro – managment i na każdym kroku podkreślają swoją niezbędność. Kiedy są na urlopie praca zamiera, a nawet jak pracownicy zrobią coś pod nieobecność takiego managera, to po jego powrocie okaże się że robią/ myślą źle.
Łukasz, to bardzo smutne, ale niestety w wielu organizacjach prawdziwe. Managerowie boją się obnażenia swoich kompetencji i zarazem kurczowo trzymają się swoich stanowisk. Ten lęk przed tym co będzie, kiedy okaże się, że “król jest nagi”, zabija wszelką kreatywność, innowacyjność, inicjatywę. Zastanawia mnie wtedy zawsze krótkowzroczność zwierzchników…